" Szewc bez butów chodzi, a krawiec bez ubrania. " To stare porzekadło, jak ulał, pasuje do mnie. Szydełkuję od lat i... nie mam nic takiego, co sama sobie zrobiłam i mogłabym teraz założyc, no, może poza letnią tuniką i kilkoma innymi bluzkami, sweterkami, ktore zrobiłam w przeszłości. Wszystko tkwi w mojej wyobrażni i w moich planach. Wszystko do zrobienia. Teraz szydełkuję drugą poduszeczkę, serwetkę do koszyczka i kończę ozdoby wielkanocne. A o takim, narzucanym na letnią sukienkę wdzianku, myślę od dawna. Nawet już je zaczęłam szydełkować, zmieniając całkowicie motyw. Ale czeka ta robótka w kolejce, a będzie mi niebawem potrzebna. Chcę w tym stroju zabłysnąć na pewnej imprezie. Moja sukienka będzie uszyta z żorżety w kolorze fiołków. Będzie bardziej zakryta przy dekolcie. A to wszystko już za kilka miesięcy. Trzeba się śpieszyć!!! Zdjęcie modelu, żródło: "Diana na szydełku "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.