piątek, 29 marca 2019

Jeszcze tylko koszyczki...

Jeszcze tylko  koszyczki... i  szydełka odkładam do kuferka. Na ten sezon Wielkanocny, wszystkie robótki ukończyłam i tu  zaprezentowałam. Czas zając się szyciem, bo materiały zostały zgromadzone a czas nieubłaganie biegnie. No i... są w domu jeszcze inne prace, wiadomo zbliżają się święta.  Te koszyczki wykonałam  oczywiście z myślą o moich księżniczkach. To mój prezent od Zajączka, dla nich. Po to jest dzieciństwo by się cieszyć, a święta są po to, by je radośnie przeżywać i celebrować. Koszyczki, jak widać wykonałam z nici bawełnianych o gramaturze  565 m w 100 gramach, szydełkiem nr 1,75. O schematy graficzne koszyczków mnie nie pytajcie, bo to są  moje improwizacje szydełkowe. Koszyczki usztywniłam klejem introligatorskim. Uważam, ze jest on do tego celu najlepszy. Nie plami, nie  wybarwia, nie zażółca. Po wysuszeniu, jest przezroczysty. Mocno usztywnia, tworząc stabilny kształt koszyczka.. Dekoracje do koszyczków wykonałam  z drobiazgów, które znalazłam w zakamarkach swoich szuflad.  Zdjęcia są mojego autorstwa. Zapraszam do  oglądania zdjęć.















































4 komentarze:

  1. Śliczne koszyczki :) Podziwiam za usztywnianie !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda Twoja improwizacja szydełkowa! Bardzo, bardzo ładne! Takie koszyczki są eleganckie. Wiklinowe , choć ładne, nie mają szansy. Pięknie wyglądają w zestawieniu z kolorowymi dodatkami i szydełkowymi pisankami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za wasze miłe komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne koszyczki i pisanki w nich:))u Ciebie już tak świątecznie się zrobiło:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.