Obiecałam wcześniej, że wyświetlę na blogu zdjęcia pisanek, jakie każdego roku, na święta Wielkanocne, robi moja córka Iwona. A dzieci, muszę się pochwalić, mam bardzo utalentowane. No, jeśli już tak się chwalę dziećmi, a są moją dumą, to syn jest zawodowym dizajnerem, zajmującym się profesjonalnie, animacją komputerową. Zresztą działa na własny rachunek i jest widoczny w internecie. Moja utalentowana córka, robi nie tylko pisanki, które natychmiast znikają, zaraz po wyjęciu z farby. Wczoraj już nie zdążyłam, ale wstałam dziś rano, aby sfotografować to, co zostało. Oto te zdjęcia. Oglądajcie i cieszcie się świątecznym nastrojem. Foto. Lucyna Siring
Pisanki śliczne. Podobnie jak ja. Rozdałam z radością. Zostało mi tylko cztery do koszyczka. Zapraszam na mój blog też je pokazałam. Dziś niewiele osób robi takie tradycyjne. Modne są różne cudności. Życzę radosnego świętowania.
OdpowiedzUsuńTwoje komentarze są wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. Bardzo Ci za nie dziękuję.
UsuńWspaniałe pisanki :) rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńW imieniu Iwony dziękuje jej mama, bo to blog mamy. Przyszło mi na myśl wspomnienie, kiedy Iwona w 8-mej klasie , na zajęcia z pracy techniki miała wykonać naszyjnik. Zrobiła zaskakująco fajną rzecz i dostała... dwóję. Pani powiedziała, że naszyjnik nie jest zrobiony, tylko... kupiony,
UsuńPiękne pisanki :) Prosze pozdrowić córcię - jest bardzo utalentowana :) taka duma mamusi.
OdpowiedzUsuń