Dostałam od wnuczki zamówienie na wykonanie dla niej szydełkowej maskotki. I co ciekawsze, miała to być szydełkowa żaba. Stanęłam na wysokości zadania i tę żabkę wydziergałam, choć ta technika , to nie moja specjalność. Ale czego się nie zrobi dla kochanej wnusi... . Niech się cieszy dziecko, bo ...kocha zwierzątka. Pewno wyrośnie nam jakaś pani lekarka weterynarka...;););)A tak żaba powstawała.
Piękna żaba Lucynko. Nigdy nie robiłam zabawki i raczej się nie podejmę. Pozdrawiam serdecznie 🌹
OdpowiedzUsuńOch, żaba taka sobie. Zrobiłam , bo moja śliczna 10-letnia wnusia prosiła. Też myślłlam, że nie ł. Pozdrawiam ciepluchno i lecę do Ciebie.
Usuń