Piękno wiktoriańskich ozdób choinkowych jest niezwykłe i ponadczasowe. Ja również uległam urokowi stylu wiktoriańskiego. A natknęłam się na zdjęcia tych bombek, przeglądając albumy Pinterest. ,,Wiktoriany,, zauroczyły mnie tak bardzo, ze postanowiłam zmierzyć się z zadaniem wykonania na swój własny użytek kilku takich dekoracyjnych bombek. Zgromadziłam niezbędne materiały i przystąpiłam do dzieła.. Dziś właśnie pracę na tymi bombkami ukończyłam i wykonałam pierwsze ich zdjęcia, które tu zamieszczam. Zawsze takie doświadczenie przywodzi na myśl inne pomysły, inny sposób wykonania czy zdobienia, bo przecież możliwości jest wiele. Ale te pierwsze bombki postanowiłam zrobić tak, by były niemal podobne do oryginałów na zdjęciach. Dlatego do dekoracji użyłam sztucznych różyczek. Zatem... pierwsze koty za ploty. Ale już myślę o swoich autorskich ,,wiktorianach,, Zapewne coś tu zmienię..., ale o tym potem.
Jedna z moich ,, wiktorianek ,,
Tu przezroczyste plastikowe kule, ubrane w szydełkowe płaszczyki, ale jeszcze nieudekorowane.
Kolejna moja bombka, bogato zdobiona różyczkami, co może ciekawie prezentować się na zielonym drzewku.
Kolejne moje dzieło.
Jeszcze wersja robocza.
Tu jeszcze z gałązką sztucznych różyczek
Mój grudnik już zakwitł.
Zdjęcie pozyskane z albumów Pinterest, stanowiące żródło inspiracji.
Zapewne zdjęć tych bombek pojawi się na blogu więcej. Przede wszystkim będą to zdjęcia na choince
Trudno im odmówić urody.