sobota, 15 kwietnia 2017

Moja Wielkanoc 2017 r.



































Kwiecień pleceń, co przeplata, trochę zimy, trochę lata. No i mi na przeplatał. Dwa dni temu  załapałam się na potężne przeziębienie i  wszystkie świąteczne plany się pokrzyżowały. Miało być tuzin kolorowych pisanek, pieczenie mazurka z czarna porzeczką i babki z czekoladą, sałatki, galaretki i inne świąteczne smakołyki.  Ale jak to wszystko zrobić kiedy z nosa cieknie, co chwila trzeba kichać, wszystko jest  zbolałe  a nogi odmawiają posłuszeństwa. Stanęło na tym, że pisanek będzie kilka a nie tuzin i całą resztę zrobi rodzinka. Przygotowałam tylko koszyczek ze święconką  i....  zamiast do łóżka, poniosło mnie do kościoła, a jakże!? Chyba  nie był  to najlepszy pomysł dla  kogoś w moim stanie, ale szczęśliwie jakoś  wróciłam,  Rano zdążyłam jeszcze sfotografować swoje dokonania, no i są one na blogu. Jeszcze raz życzę Wam,  zdrowych, pogodnych i radosnych  świąt i ...pędzę  do  łózka. Foto: Lucyna Siring                                                                    












Jest już nawet jedna wielkanocna babka czekoladowa  z   lukrem, migdałami i rodzinkami.

5 komentarzy:

  1. Pięknie wystrojona święconka :)
    Zdrowia i Wesołego Alleluja !

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowych spokojnych Świąt Wielkiej Nocy!

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak się zdarza Lucynko. Ja też kilka razy tak miałam.Życzę Ci pogodnych Świąt Wielkanocnych, przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością:):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo pracy, ale i dużo radości! Piękne przygotowałaś dekoracje na święta!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, że tu jesteście. Kto mnie zna bliżej, to wie, że mam bzyka na tle koszyczków do swięconek. Ten ze zdjęcia już nie jest mój. Dałam go w prezencie synowej bo teraz zachciało mi się mieć koszyczek kwadratowy lub prostokątny. Do tego koszyczka muszą powstać nowe serwetki. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.