wtorek, 6 stycznia 2015

Odlotowe czapeczki moich wnuczek

Dokupiłam ostatnio dwa moteczki miękkiego akrylu, w kolorach soczystej zieleni i czerwieni. Tak, od niechcenia, wydziergałam młodszej wnusi czapeczkę. Teraz dziergam czapeczkę, niemal identyczną., trochę większą, dla starszej, 5-letniej wnuczki.  To robienie czapeczek, to mój nałóg. Dobrze, że pożyteczny. Powstają spontanicznie, w sposób niezamierzony. Przeważnie zawsze, to moja dzianinowa improwizacja. Zdjęcia niezbyt udane, bo żle oświetlone. Liczę na Waszą wyrozumiałość.

 A to jest już ukończona czapeczka starszej wnuczki.

1 komentarz:

  1. Rewelacyjna czapka :-) Świetny pomysł na ozdobę zamiast pompona :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.