środa, 4 listopada 2020

Mój pierwszy entrelac

 
Obiecałam sobie, ze zrobię chustę  techniką  entrelac. Odpowiednią włóczkę kupiłam już kilka miesięcy temu.  Zostało mi  poznanie techniki wykonania, bo  jej do tej pory nie poznałam. W tym celu przewertowałam  różne instruktażowe filmiki na Youtube oraz przejrzałam blogowe strony  pań , które  pouczają jak oswoić się z tą techniką. Poszukałam też odpowiednich rysunków graficznych pouczających od czego zacząć i w którą stronę  iść. Ale i tak  technikę opanowałam swoją... znana mi już drogą... prób i błędów, choć błędów  nawet wielu nie było. I tym oto sposobem wpisałam się na listę   entrelacowych dłubaczek. Technika jest  prosta i łatwa..., jak dla mnie, bo już wiem to, czego nie wiedziałam. Pierwszą chustę zrobiłam z odpowiedniego  do tego celu wełnianego mohera o składzie  75% wełny a reszta to poliamid. .Wymiar chusty 160 cm x 75 cm. Fajna i miła w dotyku, ciepła, idealna  na chłody, by osłonić  dekolt. Mogę ją okazyjnie sprzedać, bo mam ochotę robić następne. A za  uzyskane pieniądze  kupiłabym następne moteczki. A póki co, zapraszam do oglądania zdjęć.



















3 komentarze:

  1. Chusta jest prześliczna, podoba mi się i wzór i barwy. Kojarzy mi się z polami widzianymi z góry podczas pory jesiennej, fantastyczny efekt. :) Pozdrawiam serdeczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest efekt doboru odpowiednio cieniowanej włóczki wełnianej. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.