Romans - - z - - szydełkiem

środa, 15 lutego 2017

Na wielkanocny stół

Dziękuję za Twój komentarz. Jest on dla mnie bardzo cenny.

L u c y n a: Wyrosłam w domu, gdzie podstawą utrzymania była sztuka krawiecka, bo Ojciec mój był mistrzem krawiectwa męskiego. Mama posiadała liczne talenty manualne. A ja połowę swojego dzieciństwa, przesiedziałam... pod wielkim stołem, w pracowni krawieckiej Ojca. Korzystając z obfitości ścinków krawieckich, tam pod tym stołem, szyłam ubranka dla swojej jedynej lalki. Rodzice zapewne byli zadowoleni, że się nie nudzę i nie marudzę, a ja wrastałam w zamiłowanie do szycia i szydełkowania, bo z czasem, Mama zaraziła mnie bakcylem szydełkowania, dziergania i haftu. I tak mi to zostało do dziś...

Obsługiwane przez usługę Blogger.