niedziela, 18 maja 2014
Mój koszyczek z chusteczkami.
Minął kwiecień i w moim koszyku przybyło chusteczek. Po latach przerwy, już odzyskałam wcześniej nabytą łatwość w tworzeniu chusteczkowych pajęczynek. To chyba dlatego, że od 50 lat mam to samo szydełko, którym zrobiłam pierwszą swoją chusteczkową koronkę. Kupiłam sobie kilka innych, ale żadne mi nie pasuje tak, jak to. Gorzej było ze zdobyciem kordonka. Kupiłam gdzieś kilka 5-gramowych szpuleczek, ale nie było ładnych kolorów, jakieś bez wyrazu.
I chociaż to jeszcze nie koniec mojego koronkowo-chusteczkowego pokazu, to muszę zrobić przerwę. Dosyć często słyszę od pań, że takie chusteczki są ładne, i że same chciałyby takie zrobić. Właśnie dla nich niżej zamieściłam posty przybliżające, jak krok po kroku, taką chusteczkę z szydełkową koronką zrobić. Jakby coś było niejasne, to pytać zawsze można. :)
Prześliczne chusteczki.Podziwiam cierpliwość w dzierganiu tak cienkim szydełkiem.Mam kilka sztuk takich chusteczek które kiedyś robiła moja Mama.Bardzo ładnie opisałaś wykonanie takiego małego dzieła.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPamiętam czasy gdy posiadanie takiej obrobionej chusteczki było na porządku dziennym. Gdzieś jeszcze mam takowe. Pamiętam też białą wykrochmaloną pościel z wrabianymi szydełkowymi narożnikami.Wspomnienia rodzinnego domu!
OdpowiedzUsuńChusteczki są przepiękne . Będę do Ciebie wpadać - pozdrawiam.
Seu trabalho é lindo e delicado. Parabéns.
OdpowiedzUsuńGostei muito do seu blog.
Um abraço do Brasil.
Claudia
http://crocheteriaclaudia.blogspot.com.br/
Witaj Claudio.Sprawiłaś mi dużą radość swoją wizytą na moim blogu.Jesteś
Usuńosobą o dużej wrażliwości artystycznej, skoro tak cudownie skomentowałaś
moje prace.Będę częstym gościem u Ciebie,bo patrzeć na Twoje prace,
to wielka przyjemność. Pozdrowienia z Polski.