Kolejne poduszeczki jakie zrobiłam do własnego użytku. A potrzeba ich mieć choć kilka par na zmianę. Te podusie zrobiłam z włóczki bawełniano-wiskozowej. Do wykonania wybrałam wzór z bąbelkami. Bawełna dosyć gruba więc do wykonania użyłam szydełka nr 2,75.. Zdjęcia pochodzą z różnych okresów, dlatego nie są jednakowe. Te dzisiejsze są nieco ciemne, bo dziś pochmurno i ciemno, więc trudno były odpowiednio naświetlone. A na lepszą pogodę i słońce, długo by czekać. Na końcu zamieszczam schemat graficzny poduszki.. Zapraszam do obejrzenia zdjęc.
To ten co plącze mi nitki.
środa, 25 stycznia 2023
środa, 18 stycznia 2023
Makowe podusie
Wreszcie ukończyłam makowe podusie. Tak naprawdę, to jest robótka trochę ...przypadkowa. Szydełkowe motywy kwiatowe maków wykonałam już tak dawno, że nawet zapomniałam w jakim celu. W końcu trzeba było je zagospodarować... i tak właśnie powstały makowe podusie, choć koncepcje były różne.. Pomysł na podusie jest mój, autorski. A do ich wykonania użyłam włóczki akrylowo bawełnianej w kolorze zgaszonej bieli i szydełko nr 1,5. Sam środek poduszeczek wykonany jest tunezyjskim ściegiem waflowym, choć ja go nazywam...gofrowym. Koronka brzegowa to zwykły filet, czyli siatka , na której na przemian umieszczone są szydełkowe supełki złożone z pięciu słupków jeden raz nawijanych i ściągniętych nitką oczka następnego. O schemat mnie nie proście, bo go nie mam. To moja szydełkowa improwizacja zwana szumnie projektem. Dekoracja, to łańcuszek przeciągnięty przez wolne oczka specjalnie wykonanej ramki , no i motywy maków polnych, przymocowane igłą. Kto zna moją słabość do szydełkowych jasieczków a także wielkanocnych koszyczków, ten wie, ze to nie mój ostatnio taki szydełkowy ,,wybryk,,.Zapraszam do oglądania zdjęć
.
.
poniedziałek, 16 stycznia 2023
Świąteczny bieżnik na stół
Nie tak miało być. Ten szydełkowy bieżnik w świątecznych kolorach, miał zdobić mój tegoroczny Bożonarodzeniowy stół. Miały być ładne zdjęcia, wykonane w klimacie świat Bożego Narodzenia. Ale ...niestety, przed samą Wigilią, RSV podciął mi skrzydła. Wszystkie zamierzenia i plany się zawaliły. A ja , przykuta do łózka z osłabienia, niczego nie mogłam zrobić. Dziś mamy 16 stycznia. Powoli wracam do sił. Postanowiłam więc zaprezentować na blogu ten swój wymarzony bieżnik. Zrezygnowałam z usztywnienia robótki, bo i po co w takim stanie ma prze4leżec rok w moich szufladach, Więc go trochę wygładziłam żelazkiem, by móc zrobić zdjęcia. Doskonale to nie wygląda, ale może do następnych świat uda mi się go doprowadzić do perfekcyjnego stanu. A tymczasem zapraszam do obejrzenia tego, co dziś zaprezentować mogę.